Wydawałoby się, że pożar na jachcie to rzecz niemal nieprawdopodobna – a jeżeli już się przydarzy, to przy całej tej wodzie dookoła łatwo jest poradzić sobie z zagrożeniem. W rzeczywistości ogień w samym środku rejsu jest jednak równie niebezpieczny, co na stałym lądzie. Dlatego przed wypłynięciem warto zadbać o odpowiednie zabezpieczenia i przyswoić sobie metody działania w zależności od tego, jak wielki jest pożar i w którym miejscu wybuchł.
Ogień na jachcie? Sprawdź, jak sobie z nim poradzić
Kwestią niezwykle istotną jest zabezpieczenie się na wypadek pożaru jeszcze przed rejsem. Zanim wypłyniemy, warto przede wszystkim sprawdzić instalację elektryczną i gazową – muszą one być w pełni działające i sprawne, w razie potrzeby należy więc poddać je serwisowaniu lub konserwacji. Równie istotne jest zabezpieczenie przewodów paliwowych, butli gazowych oraz kanistrów na benzynę. Miejsce, w którym znajdują się tego typu zapasy, musi być przewiewne i zabezpieczone przed kontaktem z otwartym ogniem – pamiętajmy, że nawet niewielka iskra z papierosa czy uszkodzonej instalacji może wywołać katastrofę. Kontrolujmy też silnik na okoliczność ewentualnych wycieków.
Gdy środki ostrożności zawiodą i pożar i tak wybuchnie, przede wszystkim powinniśmy odsunąć pojemniki z paliwami jak najdalej od ognia. Zakręćmy też gaz i odłączmy elektryczność, a potem użyjmy odpowiednich środków gaśniczych. To, jak wiele szkód wyrządzi pożar i czy zdołamy ocalić przed nim zarówno ludzi, jak i sam jacht, jest ściśle uzależnione od szybkości i precyzji naszych działań. Aby uratować jak najwięcej, powinniśmy w miarę możliwości zmieścić jak najwięcej aktywności w pierwszych dwóch minutach od utworzenia się ognia. Wiele zależy też od tego, w którym miejscu na jachcie wybuchł pożar i co dokładnie się pali. A więc:
- gdy płonie instalacja elektryczna – jeżeli nie odłączyliśmy jeszcze zasilania, zróbmy to teraz. Potem ugaśmy ogień, używając gaśnicy proszkowej. Pod żadnym pozorem nie korzystajmy z wody, bowiem przewodzi ona prąd – w ten sposób ryzykujemy więc porażenie. Jeżeli źródło ognia jest niedostępne – np. znajduje się pod ścianą – rozbijmy ją za pomocą siekiery lub innego narzędzia tak, by dostać się do niego. Zniszczenie zabudowy jest niczym w porównaniu do uratowania całego jachtu.
- gdy płonie kambuz – kuchnia to miejsce, w którym zagrożenie pożarowe stwarza przede wszystkim olej spożywczy. Także i tu nie wolno nam gasić ognia wodą. Zamiast tego odłączmy gaz (jeżeli wciąż tego nie zrobiliśmy) i spróbujmy odciąć płomieniom dostęp do ognia, np. zarzucając na jego źródło niepalny koc gaśniczy i całość przykrywając jeszcze dużym naczyniem.
- gdy płonie otoczenie silnika – jeżeli nie odcięliśmy zasilania, zróbmy to jak najszybciej. Następnie skorzystajmy z gaśnicy proszkowej. Podobnie jak w powyższych przypadkach, nie używajmy wody.
Wyposażenie jachtu, które pomoże nam opanować pożar
Do niezbędnych zabezpieczeń przeciwpożarowych na jachcie należą:
- gaśnica proszkowa,
- czujnik dymu – laminat, z którego budowane są statki, wydziela toksyczny dym pod wpływem ognia. Czujnik pomoże nam wykryć pożar, zanim warunki staną się niebezpieczne dla zdrowia członków załogi,
- gaśnica wodna – przyda się do gaszenia laminatu, elementów drewnianych czy wykonanych z tworzywa sztucznego,
- siekiera lub toporek,
- koce gaśnicze,
- torba ratownicza r0 – oprócz standardowych środków pierwszej pomocy znajdują się w niej również m.in. opatrunki na poparzenia.